DIECEZJA SIEDLECKA
9 maja 2025 r. Imieniny obchodzą: Grzegorz, Katarzyna, Karolina
Czytania: (Dz 9,1-20); (Ps 117,1-2); (J 6,54)Ewangelia: Czytania na dzień dzisiejszy - www.mateusz.pl
Weekend w regionie
Żywy towar na targowisku w Trzebieszowie
18 maja Msza św. inaugurująca pontyfikat Leona XIV
Wystawy, koncerty, prezentacje, targi... XVI Siedlecki Jarmark Świętego Stanisława
Wsparcie dla Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych
Felieton Grzegorza Welika – 9 maja /POSŁUCHAJ/
Nowy sekretarz w Urzędzie
Który dom swój zbudował na skale… Przedstawiciele Akademii Mazovia w wieczornej audycji KRP
Sąd udzielił zabezpieczenia Krzysztofowi Żochowskiemu
Kierowca autobusu zasłabł za kierownicą. Wiózł kilkanaścioro dzieci /AKTUALIZACJA/
Alarm bombowy w siedleckiej uczelni
4 NIEDZIELA ADWENTU – 23 XII 2012 (2012-12-23 06:12:42)
Łk 1,39-45 Droga do BOGA I człowieka U podnóży wysokich gór żyło dwóch sędziwych mnichów. Mieszkali osobno, każdy w swojej chacie. Nigdy się nie odwiedzali i nigdy nie zamienili ze sobą słowa. Cały czas tylko milczeli i studiowali święte księgi. Wielu ludzi ciągnęło do nich i podziwiało ich surowy styl życia i ich wielką świętość. Kiedyś do jednego z nich przyszedł Pan Bóg i zapytał o drogę do sąsiada. Ale ten nie umiał wskazać kierunku. I Bóg zasmucił się. I powrócił smutny do nieba. Po latach umarli obaj mężowie, a na ich miejsce przyszli dwaj młodzi zapaleńcy. Pierwszą ich czynnością było zrobienie drogi między ich chatami, aby się codziennie odwiedzać. Gdy Bóg przyszedł znowu w odwiedziny, zobaczył ku swemu zdumieniu drogę łączącą oba mieszkania. Z radością więc chodził od jednego młodzieńca do drugiego, a za Nim, na śladach Jego stóp, wyrastał natychmiast bajecznie kolorowy dywan z kwiatów
Łk 1,39-45
U podnóży wysokich gór żyło dwóch sędziwych mnichów. Mieszkali osobno, każdy w swojej chacie. Nigdy się nie odwiedzali i nigdy nie zamienili ze sobą słowa. Cały czas tylko milczeli i studiowali święte księgi. Wielu ludzi ciągnęło do nich i podziwiało ich surowy styl życia i ich wielką świętość. Kiedyś do jednego z nich przyszedł Pan Bóg i zapytał o drogę do sąsiada. Ale ten nie umiał wskazać kierunku. I Bóg zasmucił się. I powrócił smutny do nieba. Po latach umarli obaj mężowie, a na ich miejsce przyszli dwaj młodzi zapaleńcy. Pierwszą ich czynnością było zrobienie drogi między ich chatami, aby się codziennie odwiedzać. Gdy Bóg przyszedł znowu w odwiedziny, zobaczył ku swemu zdumieniu drogę łączącą oba mieszkania. Z radością więc chodził od jednego młodzieńca do drugiego, a za Nim, na śladach Jego stóp, wyrastał natychmiast bajecznie kolorowy dywan z kwiatów
Czy przytoczona historia jest wyssana z palca? Z pewnością nie. Można żyć blisko siebie i nie znać drogi do siebie. Mało tego. Można żyć pod jednym dachem i być daleko. Jeśli znajdziemy drogę do Boga, to z pewnością odnajdziemy też drogę do drugiego człowieka. Znakiem tej odpowiedzi jest zawsze konkretny czyn. Maryja idzie z pośpiechem do Elżbiety. To konkret. I my, jeśli tylko znamy drogę do Boga, możemy iść z pośpiechem do drugiego człowieka. Nie ustawajmy więc w trosce o wiarę w Boże słowo. Z wiary rodzi się pragnienie szukania drogi do drugiego człowieka. I choć czasem trzeba pokonać wiele przeszkód – jak na przykład w wędrówce Maryi do Elżbiety – to jednak warto. A nawet trzeba. Uczyńmy wszystko, aby wciąż na nowo odnajdywać drogę do serc bliskich nam osób. Zwłaszcza dziś – przed samymi Świętami Narodzenia Pańskiego.
Czy przytoczona historia jest wyssana z palca? Z pewnością nie. Można żyć blisko siebie i nie znać drogi do siebie. Mało tego. Można żyć pod jednym dachem i być daleko.
Jeśli znajdziemy drogę do Boga, to z pewnością odnajdziemy też drogę do drugiego człowieka. Znakiem tej odpowiedzi jest zawsze konkretny czyn. Maryja idzie z pośpiechem do Elżbiety. To konkret. I my, jeśli tylko znamy drogę do Boga, możemy iść z pośpiechem do drugiego człowieka.
< powrót
Parafia Św. Andrzeja Boboli w Gąsiorach
Copyright 2007 - Realizacja KreAtoR