Parafia Św. Andrzeja Boboli w Gąsiorach

DIECEZJA
SIEDLECKA

   
A A A
A A A A

3 maja 2024 r. Imieniny obchodzą: Maria, Nina, Aleksander - wito Konstytucji 3-Maja

  Parafia Św. Andrzeja Boboli w Gąsiorach    
LITURGIA SŁOWA



Czytania:
(Ap 11,19a; 12,1.3-6a.10ab); (Ps: Jdt 13,18-20)
Ewangelia:


Czytania na dzień dzisiejszy - www.mateusz.pl

Serwis informacyjny KRP

Iluminacje świetlne w Siedlcach z okazji 233. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja

Święto Konstytucji 3 Maja

Weekend w regionie

Kajakiem z biało – czerwoną w Garwolinie

Krzysztof Mulawa gościem Radia Podlasie /AUDIO/

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski

2 maja - Dzień Flagi Narodowej

3 maja w regionie

Audycja „Tyś naszą Królową” na antenie KRP

Kolejne spotkanie z cyklu „Przekroczyć siebie”

Szwadron Kawalerii Ochotniczej z Siemiatycz ma swój Proporzec

Serwis informacyjny eKAI
Bł±d przy odczytywaniu wiadomo¶ci z EKAI.
Słuchaj na żywo KRP


        

 




MENU
Aktualności
Ogłoszenia duszpasterskie
Intencje mszalne
Ministranci
Informacje o parafii
Historia parafii
Proboszcz
Kontakt
Konto parafialne
 
Cmentarz
Regulamin cmenarza
 
AUDIO
2010 - rekolekcje adwentowe
2010 - uroczystości 1 i 2 listopada
2010 - 40-godzinne nabożeństwo
 
LINKI
Diecezja Siedlecka
Fronda
Katolickie Radio Podlasie
Podlaskie Echo Katolickie
EKAI
Episkopat
Duszpasterwstwo Akademickie
Kongers Federacji Pueri Cantores
E-rozmowy o Dobrej Nowinie
Wiara
Katolik
Deon
Modlitwa w drodze
CCM
Misyjne Drogi
 
wiadomości
 
 
 
Aktualności
 
 

 

Wybierz kategorie:

I NIEDZIELA ADWENTU: 1 GRUDNIA (2013-12-01 06:12:51)

Mt 24,37-44

Potrzeba czujności w oczekiwaniu na przyjście Chrystusa

 

Kiedy po raz pierwszy ukazała się na niebie kometa Halleya, strach padł na mieszkańców wielu krajów.

Szereg ludzi opuszczało wtedy pracę, domy...

Urządzano nawet błagalne procesje, a nawet niektórzy umierali ze strachu, spodziewając się bliskiego końca świata.

Tak powtarzało się prawie co 76 lat (z taką częstotliwością jest widziana ta kometa z Ziemi).

Pojawiali się wtedy różni wróżbici i spekulanci.

Nie brak było nawet w niedawnych czasach również sprzedawców „pigułek antykometycznych”.

Co dziwniejsze, ukazanie się tej komety zapowiedziane było przez astronoma kilkadziesiąt lat przedtem.


Historia ludzkości zna wiele imion królów i władców, twórców różnych sekt i rzekomych wysłanników Boga.

Było wielu słynnych filozofów i myślicieli.

Wystarczy wspomnieć Buddę czy Konfecjusza, Mahometa czy Platona, Aleksandra, Arystotelesa czy Napoleona.

Nie mamy jednak nigdzie przepowiedni o ich przyjściu na świat...

O czasie ich narodzenia...

O ich życiu i śmierci...

 

Jedynie Jezus Chrystus był zapowiedziany.

Zapowiadali Go nie tylko prorocy, ale nawet poganie.

Przepowiedzieli Jego narodzenie, życie, działalność i śmierć.

 

Wystarczy otworzyć tylko księgę proroka Izajasza, aby się o tym przekonać:

         „Oto panna pocznie i porodzi syna i nazwie Go imieniem Emanuel”

         (Iz 7,14);

         „Przyjdą do Niego ludy z modlitwą i sławne będzie miejsce jego    spoczynku” (Iz 11,10);

         „Będzie On wzgardzony i odepchnięty przez ludzi (...)

         i jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących     ją (...)

         za grzechy mego ludu został zabity na śmierć (...)

         był on przybity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy” (Iz)

 

Zapowiadali Go i poganie: Grecy i Rzymianie, Chińczycy i mieszkańcy Wschodu.

Tacyt na przykład pisał:

         „Ludzie trzymali się uparcie wiary w dane przepowiednie, iż na Wschodzie         największa największa potęga i z Judei przyjdzie nauczyciel i Pan świata”.

 

Rzymski poeta Wirgiliusz wołał:

         „Przybywaj ! Oto świat na Twój widok chwieje się w posadach (...) wszystko     drży z radości na widok nowej ery, która się otwiera”.

 

Zapowiadali Go i Chińczycy, mówiąc o ukazaniu się Wielkiego Świętego i światłości na południowy zachód od Chin.

 

Był On nie tylko zapowiadany, ale i oczekiwany.

Nikt nigdy nie czekał na Platona czy Sokratesa, na Buddę czy Machometa.

Ale Chrystusa oczekiwali wszyscy: dobrzy i źli, Żydzi i poganie.

Oczekiwał Go Naród Wybrany z patriarchami, królami, sędziami i prorokami na czele.

Oczekiwali Go poganie, a tęsknotę swą zamykali w mitach o Prometeuszu czy Syzufie...

Oczekiwali Go jako Zbawcy.

 

Bo człowiek zawsze tęsknił za miłością, dobrocią, marzył o szczęściu...

I ciągle czekał na Tego, który przychodzi, aby zbawić...

 

I dziś oczekują Go miliony.

Jedni świadomie, inni nieświadomie.

Różni i różny sposób.

Oczekiwanie i tęsknota - to nić przewodnia Starego Testamentu

To również nić przewodnia Nowego Testamentu i całych dziejów ludzkich.

 

Adwent, który dziś rozpoczynamy, to również czas tęsknoty i oczekiwania.

Całe nasze życie jest tęsknotą i oczekiwaniem.

Składa się zresztą z wielu oczekiwań i tęsknot.

Nasza chrześcijańska religia jest też religią tęsknoty i oczekiwania - oczekiwania na spotkanie z Chrystusem.

 

Gotowość jest w wielu dziedzinach nieodzowna.

 

W stanie nieustannego pogotowia są dziś liczne państwa ze swymi bazami, wyrzutniami, samolotami i pociskami na wypadek ewentualnej wojny czy inwazji.

W przeciwnym bowiem razie może być klęska, katastrofa i śmierć....

 

W stanie gotowości muszą być szpitale i pogotowia ratunkowe, lekarze i straż pożarna, policja i wojsko, urzędnicy i cywile.

W przeciwnym razie może być klęska, kataklizm, katastrofa...

 

Jednak człowiek to nie tylko ciało i troska o sprawy materialne.

Człowiek to także dusza i sprawy duchowe.

Dlatego człowiek winien trwać w stanie gotowości duchowej...

Zwłaszcza my, chrześcijanie musimy o tym pamiętać...

Bo też nie znamy dnia, ani godziny.

Sam Jezus nas na to uczula:

         „Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn          Człowieczy przyjdzie”.

 

A przyjdzie już nie jako dziecię w żłóbku, jak kiedy, gdy przychodził, ale „świat Go nie poznał (...) a swoi Go nie przyjęli”.

Ale przyjdzie jako sędzia najwyższy i wtedy każdy będzie go musiał poznać.

Czy chce tego, czy nie...

Czy będzie się mu to podobało, czy nie...

 

I dlatego słusznie upomina nas św. Paweł:

         „Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas”.

 

Z każdym rokiem, dniem, godziną - jesteśmy bliżej śmierci.

Mamy coraz mniej czasu.

Na ziemi pojawiliśmy się tylko raz.

I dlatego głupotą jest tylko wegetować.

 

W każdym z nas jest odbicie naszego Stwórcy.

On nas uczynił na „swój obraz i podobieństwo”...

Czy o tym pamiętam?

Jaki jest ten wizerunek boga który noszę w sobie?

 

Może pamiętasz historię o pewnej królowej.

Nazywała się Helena Trojańska.

Była bardzo piękna.

Pewnego dnia została porwana.

Nikt nie wiedział gdzie i jak.

Nikt jej już więcej nie widział, ani o niej nie słyszał.

Lecz był jej wierny sługa, który wierzył, że ona nie zginęła.

Że gdzieś żyje.

Może uwięziona w lochu, może ktoś ją krzywdzi.

I wybrał się by jej szukać.

Krążył tak od miasta do miasta.

Szukał, pytał - nie ustawał.

A ona, ta wspaniała, przepiękna królowa Helena Trojańska, gdy została porwana - straciła pamięć.

Nie pamiętała już swego imienia.

Nie pamiętała, że płynie w niej królewska krew.

Została opuszczona.

Nie była już nikomu potrzebna.

Wylądowała na ulicy.

I tak wegetowała, bo trudno było nazwać to życiem.

Pewnego dnia ten wierny sługa przechodząc portową ulicą, ujrzał w bramie obdartą, ubogą kobietę.

Jej twarz była poorana zmarszczkami.

Coś w jej rysach wydało mu się znajome.

Podszedł bliżej.

         - Jak ci na imię? - spytał

Kobieta odpowiedziała coś, ale to było pozbawione sensu.

Wtedy popatrzył w jej oczy...

I poznał ją !

         - Ty jesteś Helena !  Helena !

           Czy mnie pamiętasz?

Ona popatrzyła na niego ze zdziwieniem.

         - Ty jesteś Helena !

A potem jakby mgła zaczęła opadać i twarz kobiety zaczęła się rozjaśniać.

Przypomniała sobie.

Odnalazła własne „ja”.

Odrzuciła łachmany i znowu stała się królową według swego urodzenia.

 

Każdy z nas jest taki piękny.

Jesteśmy dziedzicami Bożego Królestwa.

Jesteśmy królami.

A nasze królestwo to kraina miłości, prawdy, bezpieczeństwa..

My też jesteśmy wezwani do tego by kochać, cieszyć się dobrocią...

 

Pomyśl - czy tego nie pragniesz...?

Czy może jak ta królowa cierpisz na zanik pamięci.

A twoje życie pełne jest tych rzeczy, których się wstydzisz i nie chcesz o nich mówić głośno...

Dlatego chodzisz smutny.

Dlatego nie umiesz cieszyć się wschodem słońca, ani tym ,że ci się woda na herbatę nie przypaliła.

Odkryj to co najważniejsze.

Co jest twoim PRAWDZIWYM SZCZĘŚCIEM.

 

I dlatego jest ten adwent.

I dlatego trzeba się zatrzymać.

 

Bo widzisz wśród zgiełku tego świata musisz wybierać.

Wybierać to co najlepsze, co najpiękniejsze.

Wybierać to co konieczne i nieprzemijające, co sensowne i wspaniałe.

Zbyt krótkie masz życie by gonić za wszystkim.

Nie możesz być wielobranżowym magazynem, ani koszem na śmieci do którego można powkładać wszystko, jak leci... aby więcej...

 

Dlatego musisz wybierać...

Nauczyć się mądrze żyć.

Odnaleźć w sobie to może zapomniane oblicze Twego Ojca...

Przygotować się na spotkanie z Jezusem Chrystusem, królem, który nadchodzi...

 

Czy tego chcesz?

Czy wykorzystasz ten czas...?




< powrót




Wyślij do:
Nazwisko i imię*:
Adres e-mail*:
Nr telefonu:
Tytuł zapytania*:
Treść*:
  

 

 
     

Parafia Św. Andrzeja Boboli w Gąsiorach

Copyright 2007 - Realizacja KreAtoR